Strony

niedziela, 9 listopada 2014

Prolog

*Ariana*
Witam państwa, jestem Ariana Iris Anastasi. Mam 22 lata i mój tata zarządził, że pojadę z nim do Polski do jakiejś Spały. Uważa, że wciąż jestem jego małą Arianą, która jako 5-latka latała po łące z wiankiem na głowie i robiła mu bukieciki. Od tego czasu już trochę minęło, ale wiecie jak to jest gdy jest się jedyną córusią tatusia, wśród 3 synów. Tak, mam 3 braci. Uwielbiam ich, ale nie zasługują żeby teraz tu o nich wypisywać.
Poza tym ojciec twierdzi, że sprawiam kłopoty, ale co jak tam wiem, jak to mówiła macocha, której szczerze nienawidzę. Głupia jędza. No więc właśnie. Jadę teraz z tatą jego czarnym mercedesem klasy s. Mam swoje prawo jazdy, ale do auta ojca mam się nie zbliżać. Dostałam absolutny zakaz w dniu kiedy oświadczyłam, że chce zdawać na prawo. Potem jak dostałam prawo jazdy przypomniał mi o swoim zakazie. Podobno jeżdżę szybciej niż on gdy miał tyle lat co ja. Dobra, dobra może i lubię sobie wcisnąć gaz do dechy, ale on jak zawsze przesadza, znaczy w moim mniemaniu. Bracia też mi mówią, że czasem przesadzam, ale oni to podobnie od ojca więc się nie liczy.
Ale wróćmy do tematu, dostałam zakaz jeżdżenia autem taty bo to jego normalnie ukochana druga, nie sorry, trzecia żona. Moje kochane autko - Julius został we Włoszech. O mamo! Żeby mu się tylko nic nie stało! Jak on tam beze mnie przeżyje?
- No i jesteśmy! - rzucił tatuś gasząc silnik. Wysiadłam z auta. No faktycznie wydaje się być ok. Wzięłam swoje dwie walizki i podążyłam za tatkiem. W budynku pokierował mnie do pokoju, w którym będę przebywać podczas zgrupowania. Pojechałam windą na odpowiednie piętro i odnalazłam odpowiedni pokój. 222. przynajmniej łatwo zapamiętam - wzruszyłam ramionami. Weszłam do środka i co tam widzę? Brunet stojący na środku pokoju w samym ręczniku. Zmierzyłam go baaardzooo powoli wzrokiem od stóp do czubka głowy.
- Eeeeee a ty jesteś? - zapytałam zdziwiona marszcząc brew
- Michał Winiarski
- A możesz mi łaskawi powiedzieć co robisz w moim pokoju?
- To mój pokój.
- Na pewno nie
- A co jeśli tak? - uniósł brew wyraźnie rozbawiony - Po za tym byłem tu pierwszy - skrzyżował ręce na piersi z uśmieszkiem. Było mi trudno prowadzić z nim twardą rozmowę, ale weź tu gadaj z roznegliżowanym facetem i to jeszcze z takim ciałem. Nie da się po prostu - Zawsze możemy zamieszkać razem - uśmiechnął się cwaniacko poruszając brwiami
- Twoje niedoczekanie - prychnęłam wychodząc i kierując się do pokoju w którym urzędował Anastasi. Weszłam bez pukania.
- Czym ja ci zawiniłam, że w moim pokoju bierze prysznic jeden z tych twoich siatkarzy i do tego jeszcze oznajmia mi, ze to jego pokój? - zapytałam opierając dłonie na blacie biurka
- Niech pomyślę... Czym ty mi zawiniłaś? - przybrał minę myśliciela
- Ehhhh nie o tym teraz. - wywróciłam oczami - To jest temat rzeka i na inną rozmowę, a ty doskonale o tym wiesz.
- Który?
- Co który? - zmarszczyłam brwi.
- No który chłopak?
- Jakiś Maciek?...Michał. Tak, Michał. Winiarski chyba.
- Spokojnie, on ma żonę. Możesz z nim mieszkać.
- Co się z tobą stało?! We Włoszech to byś mojego chłopaka albo przepytał tak, że by ode mnie się trzymał z dala, albo od razu wywalił za drzwi! W tej Polsce to ty strasznie zmiękłeś Andrea. - powiedziałam kręcąc głową i siadając na krześle.
- Chcesz oddzielny pokój? Proszę bardzo - wstał z fotela  - Chodź za mną.
Poszliśmy do recepcji. Jednak okazało się, że wszystkie pokoje są już zarezerwowane i byłam skazana na Maćka. Nie, sorry! Na Michała. Więc weszłam do NASZEGO pokoju. Winiarski leżał na łóżku i czytał książkę. Podniósł wzrok z nad literatury gdy trzasnęłam drzwiami
- Czyli jednak ze mną zostajesz? - uśmiechnął się oszałamiająco
- Nie ciesz się tak i pamiętaj, że łapy przy sobie - warknęłam
- To mi się ostra współlokatorka trafiła - zagwizdał a ja zgromiłam go wzrokiem.
- Dobra, już nic nie mówię - uniósł ręce w geście kapitulacji i powracając do książki


*Oliwia*
Nazywam się Oliwia Werner, mam 23 lata i dostałam propozycję, aby być w tym sezonie być asystentką fotografa reprezentacji Polski siatkarzy. Teraz właśnie jestem w drodze do Spały. Strasznie nie mogę się doczekać aż poznam chłopaków. Mam nadzieję, że się polubimy. Gdy tylko dojechałam do ośrodka od razu mi się tu spodobało. Cisza, spokój, Wyczuwam wspaniałą pracę. W budynku otrzymałam klucz do pokoju i rozkład dnia. Pokój mam dzielić z jeszcze jakąś dziewczyną. Nie wiem z kim dokładnie. Przynajmniej nie będę tutaj jedyna! Oł jea!
Odwróciłam się i wtedy wpadłam na kogoś. Gdyby nie refleks tego "ktosia" to pewnie zaliczyłabym bardo bliskie spotkanie z podłogą. Nic nam się obojgu nie stało więc z naszych ust jednocześnie popłynął potok słów, który zmieszał się w jedno :
- Cześć, Oliwia Ignaczak będę mów nowym Igła mów ci właściwie tym chcesz pomogę tak pewnie ogóle nowa masz tak fajną doszły prawie takie sam nie jak podsłuchiwałem bluzka wyszło - powiedzieliśmy to tak szybko, że na pewno nikt nic z tego nie zrozumiał,a  z wypowiedzeniem ostatniego słowa oboje wybuchliśmy śmiechem. Śmialiśmy się tak, że aż się popłakaliśmy
- Dobra, mów co chciałaś powiedzieć - rzucił Igła biorąc głęboki wdech po tym śmiechu
- Teraz to ci chcę powiedzieć, że mnie brzuch boli od śmiechu, a wcześniej: hej, Oliwia będę waszym nowym fotografem. Mów mi właściwie jak chcesz. A tak w ogóle to masz bardzo fajną koszulkę prawie taki sam kolor jak moja bluzka. - wyszczerzyłam się
- Mnie też brzuch boli. I dzięki za komplement - wyszczerzył się - Ja natomiast chciałem ci powiedzieć to: cześć , Krzysiek Ignaczak, ale mów mi Igła. Pomóc ci z tym? Daj pomogę. Ty pewnie nasza nowa pstrykaczka tak? Bo doszły mnie słuchy. Nie, nie podsłuchiwałem. Samo wyszło! A teraz to ci chcę powiedzieć, że pomogę ci z tym bagażem i poskarżyć się, że czekam na ciebie od rana,a  ty dopiero o 15 - wykrzywił usta w podkówkę biorąc moją walizkę
- Trzeba było jeszcze się dowiedzieć, że na 15 miałam się stawić w ośrodku to byś dnia nie stracił - wyszczerzyłam się kierując się wraz z siatkarzem do windy
- Dla takiej wariatki było warto - puścił mi oczko
- Czuję, że się dogadamy - objęłam go ramieniem i zaśmiałam
- Natomiast ja jestem tego pewien moja droga - uśmiechnął się i ruszyliśmy do windy



*Michalina*
Cześć. Może na początek się przedstawię. Ochrzczono mnie na Michalinę a na nazwisko mam Grabowska. W tym sezonie będę psychologiem naszych siatkarzy. Nie powiem, bardzo mnie ta propozycja zaskoczyła, ale bez zastanowienia ją przyjęłam. Spakowałam manatki i wyrwałam się z tej Warszawy.
Wysiadłam ze swojego Opla Insignia wyjęłam z bagażnika walizki po czym zamknęłam pojazd pilotem w kluczykach i ruszyłam do ośrodka. Pani recepcjonistka pokierowała mnie do odpowiedniego pokoju, który mam dzielić z jakąś dziewczyną. Podobno fotografem. Otworzyłam drzwi i stanęłam jak wryta. Na łóżku leżała Oliwia, która poderwała się na równe nogi gdy mnie zobaczyła. Tak, Oli to moja najlepsza przyjaciółka. Wie o mnie wszystko. Niestety nasze drogi ciut się rozeszły gdy ona wyjechała na studia do Olsztyna, a ja do Warszawy. Obie pochodzimy z Zakopanego.
- Boże! Nie wierze! Michaśka! - wykrzyknęła, a ja rzucając walizki wpadłam jej w ramiona.
- Jeny, co ty tutaj robisz, stara mendo? - zapytałam ze śmiechem
- O to samo mogłabym zapytać ciebie kurduplu - wytknęła język w moim kierunku.
- Urosłabym ale mi się nie chce - wyszczerzyłam się na co ona z uśmiechem wywróciła oczami - A ja będę psychologiem siatkarzy - wypięłam dumnie klatę do przodu
- No to powitać psycholożkę - skłoniła się w pas - A ja będę im na treningach cykać takie słit focie, że będą do mnie przychodzić, żebym im strzeliła profilowe na fejsa. Zobaczysz! - powiedziała, a z naszych twarzy cały czas nie schodziły uśmiechy.
- Dobra, daj mi się rozpakować bo o ile się nie mylę to za godzinę trening - rzuciłam
- Ok, to ty się rozpakowuj i będziemy gadać - ucieszyła się i usiadła na swoim łóżku. Właściwie to nie usiadła tylko cały czas po nim jakby skakała siedząc po turecku. Oczywiście od razu z jej ust poleciał potok słów a ja tylko się zaśmiałam. Oli to zawsze był wulkan energii. Przez tyle lat dalej się nie zmieniła. Jak mi tej wariatki brakowało. Nie wiem jak mogłam bez niej w tej Warszawie wytrzymać.



                                     ----------------------------***----------------------------

 Pojawiam się z prologiem ;) Troszkę Wam naświetliłam sprawę. Rozdziały będą się pojawiać w niedziele na pewno, póki mam te 4 rozdziały do przodu, a potem się zobaczy. Będzie dobrze ;D
A mam takie pytanie. Chciałybyście żeby pod rozdziałem pojawiał się albo jakiś cytat albo piosenka? Takie małe urozmaicenie ;)
Dzisiaj i tak podsyłam Wam to bo nęka mnie to od Wszystkich Świętych XD (klik)
 Zapraszam również na 35 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
Pozdrawiam ;**



9 komentarzy:

  1. I tutaj też pierwsza! :3 Rozdział świetny, wszystkie dziewczyny są po prostu świetne! A Ariana to taki trochę trudny charakterek... Czuję to w kościach XD Ja tam bym chętnie bardzooo szybko kolejny przeczytała, więc wiesz ja nic nie sugeruję ;))) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju! Zapowiada się ciekawie. Wiesz, ogólnie mogłabyś wstawić jeden rozdział jeszcze w tym tygodniu. Czekam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie mi się podoba, że aż trzy bohaterki są, a każda tak wyjątkowa! =D ciekawe,czy Michalina i Oliwia będą się na początku z Arianą żarły, czy złapią wspólny język =) oj Igła, Igła, od razu taki przyjacielski?
    Czekam na nowy rozdział i pozdrawiam! =D
    We will be the champions

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Wpadłam z szybką reklamą! Zgodnie z obietnicą pojawił się u mnie nieco wcześniej kolejny rozdział, z małym bonusem na końcu notki ;) Zapraszam na We will be the champions, jeżeli tylko będziesz miała ochotę i chwilkę.

      Pozdrawiam, E.Lizz

      Usuń
  4. ekstra ! :) i podziwiam xD
    będę tu zaglądać :)
    pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :D zapowiada się ciekawie xD
    No ta Ariana to ma charakterek xD
    No z takim lokatorem, to Misiek raczej łatwo mieć nie będzie xD

    P.S. Twój pomysł z urozmaiceniem tego bloga bardzo m się podoba i jak najbardziej jestem za :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. jezus maria. kocham to opowiadanie już, teraz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam tu niedawno i zapowiada się ciekawie więc zostaje :D
    W wolnej chwili zapraszam do mnie na opowaiadanie z siatkówką dopiero zaczynam http://youaremyluckyone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O Madzia ! Auto Julius ? Coś czuję, że wzorowałaś się na mnie ;) xD
    Fajnie zaczęłaś. Myślę, że Ariana nie będzie lubiła Michaliny i Oliwi na początku a one będą się starały żeby je polubiła..
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń